Friday 11 July 2014

Nauka samodzielnosc czy niedpowiedzialnosc rodzica

Zastanawiałam się czy poruszać ten temat
ale nie mogę milczeć gdy coś mnie oburza
ostatnia afera związana z tatą
ktory chciał nauczyć syna czegoś innego
pokazuje ze powinnismy trzymac dzieci pod kloszem
bo
gdzie przebiega granica pomiędzy jeszcze nauka
a juz nieodpowiedzialnością rodzica
przeraża mnie że wg niektórych osób trzeba prowadzić dzieci  za ręke
aż do 18 roku życia
a z wybibciem pełnoletności wielkie zdziwienie i pretensje
że nie potrafi samo nic zrobić
podjąć żadnej decyzji

Jestem za tym aby pozwolić
dziecku na zdobycie nowych doświadczeń
każdego dnia
krok po kroku
jedynie podożając za nim
jeżeli zajdzie potrzeba służąc radą lub pomocą
a czasem być tylko obok i nie przeszkadzać
nie wybiegajmy przed dziecko
nie dając mu żadnej sposobności nawet spróbować

Nie zabierajmy szansy własnenu dziecku
na normalny i zdrowy rozwój
bo radość samodzielnego
I did it
jest bezcenna
i bedzie procentowac w przyszlosci















6 comments:

  1. jestem za tym aby z dzieci nie robić "inwalidów" i ich we wszystkim wyręczać bo z pewnością odbije się to w dorosłym życiu!znam taki przypadek gdzie ojciec uważa,że skoro jego dzieci (a szczególnie mała córka) straciła mamę to musi być we wszystkim wyręczana!i teraz mając lat 16 aż żal na nią patrzeć nic przy sobie nie zrobi! jak dla mnie samodzielność jest ok oczywiście zgodna z wiekiem dziecka.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ciesze sie ze mamy podobny poglad w tym temacie
      jak najbardziej zgodna z wiekiem dziecka
      dlatego napisalam ze podazajac za dzieckiem czyli nic nie przyszpieszamy na sile ale tez nie opozniamy jego rozwoju

      Delete
  2. Masz racje! Ale granica czasami jest cienka. Leniwe matki każą dzieciom wszystko robić w domu, puszczają na dwór na cale dnie (nie wiedza, gdzie są), pozwalają na "robta co chceta" i tłumaczą, ze uczą je samodzielności... Mozna przegiąć w obie strony :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. jak najbardziej sie zgadzam ze granica jest cienka i bardzo plynna
      choc ja czesciej spotykam sie z nadopiekunczascia
      co rowniez bywa szkodliwe dla dziecka
      pomoc (nie wykorzystywanie) dzieci w domu nie uwazam za nic zlego
      oczywiscie odpowiednia do jego wieku
      moja trzylatka jest bardzo chetna do pomocy
      z czego korzystam, oczywiscie w formie zabawy ale tym sposobem ucze ja pewnego nawyku

      Delete
  3. Masz całkowitą rację. Mamy coraz więcej możliwości by zyskać większą ilość czasu. Niektórzy ten czas poświęcają na inwigilację swoich pociech i ograniczanie im życia. Osobiście znam chłopaka będącego w moim wieku (24 lata), którego rodzice zwracają uwagę o to z kim powinien się spotykać. Jego 11-letnia siostra potrzebuje niańki (brata), kiedy rodzice jadą po zakupy. Ostatnio tata namówił go na zakup najnowszego komputera, po to aby zatrzymać syna w domu...dla mnie to dość przykra sytuacja, kiedy rodzice wpędzają w nałóg dziecko po to by zatrzymma je w domu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja dla odmiany robie wszystko aby wyrzücic dzieci z domu :)
      rolki, rower, hulajnoga, deski, basen,las,konie........
      przy komputerze maja siedziec jak najmiej

      Delete